Znów próbowałem i znów nie wyszło

No otarcie łez Perfume River i The Great Unravelling.
A wszystko to on the way from Gdańsk, w południe nieba roszone coraz rzadszymi falami opadów, aż wreszcie wskaźnik temperatury w pięknym samochodzie wspiął się z 19 na 25 stopni i nabierał chrapki na wspinaczkę wyżej.
W wyobraźni słucham też Weltschmerz. Podobno ma się ukazać na wiosnę przyszłego roku. No więc pożegnamy Wuja na pożegnalnej trasie, będą łezki i wspominki, po czym złożony już do muzycznej trumny Wuj podaruje nam swoją nową płytę.
Taka sytuacja.